Tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Język oryginału: angielski
Autor: Matthew Quick
Ilość: 320 stron
Wydawnictwo: Otwarte
Chciałem zrobić dla ciebie coś miłego (...) Kupiłem ci więc twój własny kosmos
Nie wiem, jak Wy, ale ja często miałam wrażenie, że urodziłam się w niewłaściwym miejscu. Od dziecka marzyłam, by mieszkać w Londynie, Paryżu, Barcelonie czy w jakimkolwiek peruwiańskim mieście. Pragnęłam się stąd wyrwać, nie odwracając się i pozostawiając za sobą wszystko, co miałam do tej pory. Podobne myśli ma główny bohater powieści Matthew Quicka. Chłopak nie ma matki, wychowuje się z tatą i niepełnosprawnym dziadkiem, mieszka w Bellmont, którego nienawidzi, za przyjaciółkę mając jedynie swoją dziewczynę, z którą dzieli pasję - grę w koszykówkę. Wkrótce rozpocznie się ostatni rok liceum, w którym oboje muszą się wykazać w sporcie, lecz na głowę Finley'a nagle zwala się więcej, niżby tego chciał, a największym problemem staje się przysługa trenera, która z czasem zaczyna być coraz trudniejsza.
Zawsze mogę spojrzeć w kosmos i się zachwycić,
bez względu na to, co się dzieje. A gdy spoglądam w górę, moje problemy
robią się takie małe. Nie wiem czemu, ale zawsze czuję się wtedy
lepiej.
"Podobnie jak w „Poradniku pozytywnego myślenia” bohaterowie tej historii
w nietypowy sposób muszą zwalczyć przeciwności losu, zanim w końcu
odnajdą szczęście." Właściwie to nie recenzje czytelników ani fabuła zaciekawiły mnie, a właśnie to zdanie kończące opis z tyłu okładki. Od czasu przeczytania Poradnika uwielbiam pana Quicka i z chęcią zapoznałam się z kolejną jego powieścią, zachęcona uprzednio porównaniem do pierwszej książki. I bardzo żałuję, że wcześniej jej nie przeczytałam, zamiast zabierać się za fantastykę, która tylko mnie ogłupiała.
Bohaterów polubiłam najbardziej za ich realizm, którego tak brakuje w większości innych książkach. Narrator całej historii, Finley, nigdy nie miał łatwego życia, a po dziwnej prośbie trenera jeszcze bardziej wszystko się komplikuje. On sam często przyłapuje się na tym, że jest zazdrosny lub egoistyczny w swym postępowaniu, jednak to jeszcze bardziej pogłębiało moją sympatię do niego, zamiast odpychać. Tak jak Poradnik, Niezbędnik również urzekł mnie postaciami takimi jak Erin czy Finley, które w bardzo dużym stopniu są podobne do nas - autor nie przekoloryzował ich czy idealizował, dzięki czemu stają się nam bliższe.
Nie zawsze można wybrać rolę, jaką będzie się
odgrywać w życiu, lecz cokolwiek by ci się trafiło, dobrze tę role grać
najlepiej, jak się potrafi(...)
Kosmos zawsze bardzo mnie ciekawił. Już nie raz siadałam na trawie w nocy i pośród tysięcy lamp na dworze starałam się wypatrzyć chociaż kilka gwiazd. Teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ta książka ma w sobie tyle emocji, co gwiazd na niebie. Za każdym razem, gdy przewracałam kolejną kartkę powieści, ogarniały mnie inne uczucia, ale zawsze z takim samym żalem odkładałam ją na stolik, kiedy pojawiały się czynności pierwszej potrzeby. Gdyby nie one, nikt ani nic nie odciągnęłyby mnie od tej książki. Lekki, plastyczny język autora, przystępność a także dynamiczność akcji oraz bardzo ciekawie wykreowana fabuła pozwalają na spędzenie bardzo miłego wieczora z bohaterami, zapominając o całym świecie.
A może jednak nauczyłem się dzięki koszykówce
czegoś o życiu: obchodzisz innych ludzi tylko wtedy, gdy możesz pomóc im
wygrać. Jeśli nie możesz tego zrobić, przestajesz się liczyć.
Jednym z największych plusów tej książki to przesłanie. Znajduje się na każdej stronie, w każdym zdaniu, zawarte w każdej literce każdego słowa. Ono przesiąka karty utworu, czając się wśród postaci, stojąc pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami i wnikając w emocje. Niezbędnik jest książką o życiu, które może wydawać się nieprawdopodobne, a jednak bardzo bliskie naszemu sercu, dzięki utożsamianiu się z bohaterami. Jestem pod wielkim wrażeniem jak prosto można przekazać ważne wartości i jednocześnie stworzyć ciekawą dla młodzieży książkę. Matthew Quick nie pisze jak żaden znany mi autor i chwała mu za to, bo jest najlepszy w swojej kreacji świata przedstawionego. Ta książka z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci, a Finley będzie jednym z moich ulubionych książkowych bohaterów.
Wierzysz, że pochodzę z przestrzeni kosmicznej? Uwierzysz, kiedy mnie zabiorą. Do tego czasu jednak potrzebuję kogoś, kto pomoże mi ukończyć moją misję na Ziemi. Wyglądasz mi na dość emocjonalną osobę, a mnie interesuje badanie emocji. Czy można ci zaufać?
Nie wiem, co mogłabym napisać w podsumowaniu, bo wydaje mi się, że wszystkie ważne elementy i plusy (same właściwie, bo nie doszukałam się żadnych wad) omówiłam w powyższych akapitach. Mogę Was jedynie bardzo gorąco zachęcić do przeczytania Niezbędnika, bo naprawdę warto! Lekki, przyjemny, na jeden czy dwa wieczory umili Wam dzień, ale jestem pewna, że i wymagającym czytelnikom się spodoba. Urzekły mnie również porównania do Harry'ego Pottera, które są świetnym bonusem dla fana serii autorstwa J.K.Rowling. I wiadomo, sympatyczni bohaterowie, interesująca fabuła, piękne przesłanie... Czegóż chcieć więcej? :)
Moja ocena: 10/10
Możliwe, że jeśli ją napotkam na swojej czytelniczej drodze, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że to książka z przesłaniem. Chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ją w jeden, zimowy dzień (chyba ferie) i bardzo, bardzo miło wspominam. Napisałam dość wychwalającą recenzję i myślałam, że będę tego żałować, ale jak dziś o tym pomyślę to zdecydowanie książka na nią zasługuje :3
OdpowiedzUsuń"...że wcześniej jej nie przeczytałam, zamiast zabierać się za fantastykę, która tylko mnie ogłupiała." - cholera, tylko ja czuję tutaj bijący na kilometr hejt na fantastykę? ._.
OdpowiedzUsuńJa nie skończyłam tej książki, więc się nie wypowiadam. Przeczytałam dokładnie... 134 strony, i książka wydała mi się taka nijaka. Na pewno mnie nie wciągnęła. Sama nie wiem, czy ją skończę - pewnie tak, bo nie cierpię zostawiać niedokończonych - ale nie w najbliższej przyszłości.
Nika c:
Kochanie, to nie hejt, to fakt XD Mówię ogólnie o czasach, kiedy podobały mi się wampiry, wilkołaki i czytałam mnóstwo takich książek (choćby Zmierzch), a później jedyne, czego się dowiadywałam, to żeby znaleźć męża muszę być nieśmiała, śliczna i potykać się o własne nogi. No i dobrze by było jeszcze być outsiderem, to przecież takie modne, że nikt Cię nie rozumie :///
UsuńNie przeczytałaś nawet połowy, a już wystawiłaś ocenę na lubimyczytać, co? XD Tak, śledzę Cię. Powinnaś doczytać do końca, bo książka niewątpliwie na to zasługuje C:
Ach, o taką "fantastykę" Ci chodzi XD Myślałam że o taką lepszą fantastykę, wiesz o co mi chodzi. Sapkowski, Tolkien, te sprawy :///
UsuńAle teraz z kolei "kiedy podobały mi się wampiry, wilkołaki" czuję hejt na Teen Wolfa :cccc
Ok, czuję się śledzona XD Kiedyś ją dokończę, ale serio kiedyś, bo teraz mam inne książki, na których przeczytaniu bardziej mi zależy. :D
Jezu, ile powtórzeń w tym komentarzu, mam ochotę go usunąc i napisać od nowa .-.
UsuńKsiążkę mam dzięki mojej kochanej przyjaciółce, która sprawiła mi taką super niespodziankę, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać, lecz dziś po twojej znakomitej recenzji szybciutko wezmę się za jej czytanie i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam w planach "Poradnik..." tego pana, a jeśli mi się spodoba, to i po "Niezbędnik..." z chęcią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńCały czas mam w planach tą pozycję, jednak jeszcze nie trafiła do moich zbiorów ;)
OdpowiedzUsuńTa końcowa wzmianka o Potterze mnie zaintrygowała. ;) Jestem, oczywiście, fanką, więc taki bonus stanowi dużą zachętę do lektury.
OdpowiedzUsuńto jeden z moich must read, koniecznie muszę przeczytać! <3
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najlepsza autora, ale inne też robią wrażenie
OdpowiedzUsuńMam w swoich książkowych planach od dawna :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz książki z przesłaniem, pasjonuje Cię kosmos - polecam "Wszechświat kontra Alex Woods", książkę której się nie zapomni:)
OdpowiedzUsuńZastanawiałem się kiedyś nad jej kupnem, ale ostatecznie wygrała Agata Christie. teraz żałuję, bo Christie mam wszystkie książki po kilka egzemplarzy, a "Niezbędnika" nie mam :D
OdpowiedzUsuńAż do tego stopnia mi się ta książka nie spodobała. Pisarz nie posiada daru charakteryzowania kobiecych bohaterów i robi z nich męczennice.
OdpowiedzUsuńJakoś nie do końca byłam przekonana do tej książki, ale po twojej recenzji na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńksiążkę pokochałam i podobała mi się dużo bardziej niż poradnik pozytywnego myślenia. nie jest to może książka, która pozostaje z tobą na bardzo długi czas, jednak warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńhttp://thousand-magic-lifes.blogspot.com/