Nie. Tak nie może być. Halo, ja się nie zgadzam! Przecież dopiero rozpoczynały się wakacje, to niemożliwe, żeby minęły taki szybko. Jutro już do szkoły, a dzisiaj ostatni dzień leniuchowania... Wykorzystajcie go dobrze! Na mnie już niestety za późno ;___; Ale bez zbytniego przedłużania...
Statystyki sierpniowe prezentują się następująco.
Liczba przeczytanych książek w sierpniu:
- Twoja kolej Pameli Ribbon
- Zło czai się wszędzie Agaty Christie
- Rok 1984 George'a Orwella (recenzja)
- Wielki Gatsby F. Scotta Fizgeralda (recenzja)
- Wichrowe Wzgórza Emily Bronte (recenzja)
- Morze spokoju Katja Millay
Łącznie przeczytałam 1764 strony, średnio 56 stron dziennie. Nie jestem z tego wyniku zadowolona, ale tak naprawdę jest to suma dwóch ostatnich tygodni sierpnia, ponieważ przez dwa pierwsze nie przeczytałam nawet połowy jednej książki (ale o tym za chwilę). Oprócz recenzji w/w pozycji, pojawił się także post o Złodziejce książek oraz jedna wspólna recenzja Fantastycznych zwierząt i Quidditcha przez wieki. Wzięłam również udział w zabawie FMB TAG - My first book, a na blogu pojawił się konkurs, na który Was serdecznie zapraszam :)
Co jeszcze wydarzyło się w sierpniu?
Tak się składa, że pierwsze dwa tygodnie spędziłam na obozie harcerskim w Jeleśni. Był to najpiękniejszy okres wakacyjny, jaki kiedykolwiek mi się zdarzył i wracając z niego, było mi tak niesamowicie smutno, że sama nie wiem, jak teraz mogę się codziennie uśmiechać. Poznałam tyle fantastycznych ludzi, byłam Strażniczką Ognia, zdobyłam dwie sprawności i świetnie się bawiłam! Ogniska, gitary, piosenki, kominki, bitwa na balony z wodą, pływanie w rzece, śluby harcerskie, jałowiec, namioty, spanie pod gwiazdami... Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Było magicznie i za rok również mam zamiar pojechać. Jedynym minusem całego obozu był plan zajęć, w którym za nic w świecie nie mogłam wcisnąć chociaż pół godzinki czytania, po prostu się nie dało, ale nie przejmuję się tym, bo czytać mogę całe życie, a drugi taki wyjazd prędko się nie zdarzy :)
Nie mogłam się powstrzymać i zakupiłam kolejne książeczki, niestety zdjęć nie ma, ale tytuły prezentują się następująco:
- Przez burze ognia -Veronica Rossi
- Przez bezmiar nocy - j.w.
- Wielki błękit - j.w.
- Jesteś cudem - Regina Brett
- Pierwsza kawa o poranku - Diego Galdino
- Ten jedyny - Emily Giffin
- Okruchy raju - Tanya Valko
- Lawendowy pokój - Nina George
Jestem z nich tak niesamowicie szczęśliwa, że pomimo wielu nieprzeczytanych tytułów, które wciąż leżą na mojej półeczce, cieszę się, że zdecydowałam się na ich zakup i to w korzystnej cenie, bo wszystkie po przecenie: cztery z nich w promocji w empiku, a reszta w taniej księgarni Aros :)
Moje plany wakacyjne niestety nie wypaliły, a szkoda, bo były bardzo ambitne i smutno mi, że nie dałam im rady. Seriali coraz więcej, więc ze starymi się nie wyrobiłam (a wypadałoby, bo we wrześniu zaczynają się nowe sezony), a i serie książek także pozostały tylko ulotnym marzeniem (PLL, PLiO), ale obiecuję, że w końcu zdobędę się na to, by przeczytać wszystko. Kiedyś :D
A jak Wy spędziliście te wakacje? Wywiązaliście się ze swoich planów? A może całe dwa miesiące leniuchowaliście, nie przejmując się ambicją i oddając się bez reszty plaży, leżakowi czy nawet fotelowi przed telewizorem? :)