poniedziałek, 25 sierpnia 2014

019. Rok 1984






Tytuł: Rok 1984
Język oryginału: angielski
Autor: George Orwell
Ilość: 270 stron
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy









[...] doszedł do wniosku, że najlepszymi książkami są te, które mówią nam, co już sami wiemy.


 George'a Orwella spotkałam już w czerwcu, gdy czytałam jedną z jego najsłynniejszych powieści, Folwark zwierzęcy. Wówczas obiecałam sobie, że sięgnę po kolejną książkę tego autora - tym razem wybór padł na Rok 1984. Szczerze powiem - nie spodziewałam się, że spodoba mi się fabuła, a upewniłam się co do tego przy kartkowaniu pozycji, gdzie nie było prawie żadnych dialogów. Jak bardzo się pomyliłam...

George Orwell to pseudonim Erica Arthura Blaira, angielskiego powieściopisarza i publicysty. Uczestniczył w hiszpańskiej wojnie domowej; jest zwolennikiem totalitaryzmu i uznawany za najlepszego kronikarza angielskiej kultury XX wieku.

W Roku 1984 autor przenosi nas w antyutopijny świat, który podzielony został na trzy części - Oceania, w której mieszka główny bohater, Wschódazja i Eurazja. Każde z tych trzech mocarstw walczy ze sobą, ale także co jakiś czas zawiera sojusze, chociaż nawet przewaga dwóch na jednego nie jest w stanie zadecydować o poddaniu się i upadku trzeciego. Postać pierwszoplanowa, Winston Smith, ma już dość kłamstw i fałszerstwa, którego musi dopuszczać się w pracy i postanawia odszukać Braterstwo, tajną organizację mającą na celu obalenie ówczesnej władzy i zaprowadzenie nowego porządku.

Przyznam się, że żadna książka od dłuższego czasu nie kazała mi tak skupić się na treści i poszczególnych zdaniach jak Rok 1984. To nie jest prosta historia miłosna lub przygodówka, przez którą możesz przejść o, tak sobie, pomijając co trzecie zdanie, bo wszystko masz jasno czarne na białym - o nie. Podczas czytania książki Orwella pierwsze, co pojawiło mi się w głowie to: "Co to, kurde, jest?" Na szczęście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zdarzało się nawet, że czytałam dwa razy jeden akapit, ponieważ z natury jestem rozkojarzoną osóbką i trudno jest mi się skupić, nawet na najbardziej interesującej pozycji roku.

Pierwszym plusem Roku 1984 są opisy. O tak, moi mili, bardzo pomyliłam się co do tej książki. Spodziewałam się nudy, liczenia stron do końca, szarych, mdłych bohaterów, a otrzymałam... niesamowicie przedstawiony antyutopijny świat z miejscem akcji w Londynie (za co jest dodatkowy mały plus, bo kocham to miasto), bardzo ciekawymi poglądami, o których myślałam nawet po zamknięciu powieści oraz sympatycznego głównego bohatera, mającego swoje zdanie, upór i kilka wad. To wszystko sprawiało, że książkę czytało się zdumiewająco przyjemnie i szybko, a język autora, chociaż nie należał do najprostszych, idealne wkomponował się w całość. Co jednak było najlepsze - po przeczytaniu ostatniej strony jestem usatysfakcjonowana. Nie odczułam żadnego rozczarowania i choć na początku byłam zła na autora za takie zakończenie, potem doceniłam je i zrozumiałam, że takie być musiało.

System władzy w tej książce bardzo mnie zaskoczył. Wyobraźcie sobie przez chwilę, że istniejecie w świecie, gdzie nie ma prawdziwej przeszłości. Wczoraj przeczytaliście o królowej Jadwidze, dziś ona nie istnieje w pamięci innych osób, Waszej także - co więcej, nigdy nie istniała. To była tylko iluzja, kłamstwo. Zamiast tego pojawiła się, przypuśćmy, królowa Angelika i nagle wszyscy przypominają sobie: "A, no tak! Przecież zawsze istniała tylko królowa Angelika." Fałszerstwo, ułuda i zakłamanie - władza opiera się tylko na tym, a mimo to tak sprawnie funkcjonuje i społeczność powtarza bezmyślnie wszystko, co ona rozkaże. Codziennie modyfikują akta, dokumenty, książki, dodatkowo pojawia się nowomowa, która rzekomo ma ułatwić życie mieszkańców. Chcielibyście żyć w takim świecie? Bo ja nie.

 Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.

Rok 1984 mogę Wam z czystym sumieniem polecić. Ciekawy język, którym Orwell się posługuje, mnóstwo interesujących opisów, naturalni bohaterowie, zupełnie inaczej przedstawiony system władzy i antyutopijny świat, w którym przepadniesz. Pomimo słabego początku, książka jest naprawdę bardzo dobra i jestem pewna, że nie tylko fanom antyutopii się spodoba. Polecam gorąco!


Moja ocena:
9/10

7 komentarzy:

  1. Jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek powstały!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś mi się zdaje, że dawno mnie tutaj nie było ;) Pamiętam, że "Rok 1984" polecała mi kiedyś moja polonistka, ale było to w czasach, kiedy moje hoyzonty czytelnicze zamknięte były jedynie na klasyczną fantasy oraz młodzieżówki, a sama przyznasz, że książka Orwella niezbyt wpisuje się w te schematy. Teraz jednak bardzo chętnie po nią sięgnę. Zapowiada się naprawdę ciekawa lektura :) Pozdrawiam :*

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Orwell zdecydowanie jest mistrzem słowa :) Jeśli masz ochotę na coś w takim antyutopijnym klimacie, polecam także „Nowy wspaniały świat” Huxleya.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejć, słyszałam co nieco o tej książce, ale nigdy nie było mi z nią jakoś po drodze. Postaram się znaleźć i przeczytać, ale pojęcia nie mam kiedy to nastąpi.
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dawno, dawno temu. To książka, do której się powraca wielokrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam w planach
    Bardzo ciekawa recenzja. Pozdrawiam :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci za tę recenzję, w sumie zaczęłam Rok 1984, ale jakoś nie umiałam tego czytać dalej (wiesz, szczerze mówiąc, to przeczytałam tylko kilka kartek), a jak doskonale wiesz, kupiłam tę książkę na targach, bo słyszałam, że jest naprawdę świetna. Myślę, że po tym, co napisałaś na jej temat nie będę specjalnie odwlekać w czasie powrócenia do niej. :)

    OdpowiedzUsuń