niedziela, 17 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca

 Jak to się stało, że tylko dwa tygodnie dzielą nas od pierwszego dnia szkoły?

Nastąpił wielki powrót i Natalia znów jest pośród żywych (czyt. ma dostęp do internetu). Nie było mnie tutaj ponad miesiąc, więc zanim odkopię się z Waszych zaległych recenzji (jeśli w ogóle to nastąpi) musi minąć trochę czasu, dlatego proszę Was o wyrozumiałość. Na szczęście w lipcu nie opuściłam się jakoś specjalnie w czytaniu, ponieważ przeczytanych pozycji jest aż trzynaście. Moje wyniki prezentują się następująco:

 - 19 razy Katherine - John Green
 - Niezbędnik obserwatorów gwiazd - Matthew Quick
 - Doskonały dzień - Richard Paul Evans
 - Złodziejka książek - Markus Zusak
 - Charlie - Stephen Chbosky
 - Niemy świadek - Agata Christie
 - Pokochała Toma Gordona - Stephen King
 - Bliżej słońca - Richard Paul Evans
 - Quidditch przez wieki - Kennilworthy Whisp
 - Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - Newt Skamander
 - Duma i uprzedzenie - Jane Austen
 - Wszechświaty. Pamięć - Leonardo Patrignani
 - Cień księżyca - Rachel Hawthorne

Co daje 3509 stron miesięcznie (113 stron dziennie). Dla mnie są to satysfakcjonujące wyniki, chociaż przez moją nieobecność napisałam bardzo mało recenzji.

Co jeszcze ciekawego wydarzyło się w lipcu?

Zakończyłam 3 sezon Przyjaciół, 2 sezon American Horror Story i 1 sezon Teen Wolfa (którego nie miałam w planach, ale co ja tam wiem o planowaniu, prawda, Kuharzka? ://).
 
Pozwoliłam sobie przymknąć oko na mój "szlaban książkowy" i zakupiłam dwie książki po przecenie: Złodzieje nieba Petera Prange oraz Twoja kolej Pameli Ribon. Ta pierwsza wciąż czeka w kolejce czytelniczej, za to jestem już po lekturze drugiej i muszę przyznać, że była... niezła. Na lato w sam raz, chociaż przygotowałam się na coś lepszego. Polecam na odstresowanie, ale nie spodziewajcie się cudów.

Ponadto spędziłam cudowne dwa tygodnie nad morzem z rodzicami i bratem, opchałam się mnóstwem gofrów, zjadłam setki łososi i za każdym razem robiłam maślane oczy do rodziców, gdy tylko w zasięgu wzroku pojawiała się jakaś wyprzedaż książek. Scenę a'la Kot ze Shreka mam opanowaną do perfekcji, czego wynikiem są dwie w/w książki :) Sierpień był zdecydowanie bardziej udany, ale o tym napiszę dopiero za dwa tygodnie, na początku września.

A Wy? Jak spędziliście ten piękny letni miesiąc?

6 komentarzy:

  1. Kucharzka wie co robi!
    Dużo książek przeczytanych, bardzo zazdroszczę, bo mi to idzie opornie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. 13 książek w miesiąc? wow! bardzo dobry wynik :D Czekam na ich recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 13 książek to naprawdę niezły wynik! Jestem ciekawa tego, jak Ci się podobały Wszechświaty, bo planuję przeczytać? :D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No, mojego rekordu nie pobiłaś, bo jest nim 17 książek w miesiącu, ale mało Ci brakuje! Lecz niestety teraz takie czasy, że i 13 bym nie pogardziła. Bardzo cieszę się z Twoich wyników i oby takie same były w roku szkolnym :) Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo jestem ciekawa twojej opinii o "Charlie'm" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie jestem nad morzem. Gratuluję świetnego wyniku :)

    OdpowiedzUsuń