piątek, 9 maja 2014

Serie, cykle, trylogie, czyli o marzeniach czytelniczych na ten rok

Nie, to jeszcze nie recenzja, ale mam nadzieję ją jutro dokończyć, a póki co postanowiłam podzielić się z Wami moimi marzeniami czytelniczymi na ten rok, a dokładniej trylogiami, cyklami i seriami, które bardzo chciałabym przeczytać, zacząć lub dokończyć. Nie lubię pisać wstępów, więc może przejdźmy do sedna:

Jedną z moich ulubionych serii jest "Pieśń Lodu i Ognia" George'a R. R. Martina. Aktualnie jestem po "Nawałnicy Mieczy" i w czerwcu (lub lipcu, to się okaże) zamierzam kontynuować czytanie. Gdyby nie Emmist, pewnie nadal żyłabym w nieświadomości, że istnieją tak cudowne książki i tak wciągający serial. Wielkie dzięki, kochani! <3





Kolejna to "Władcy Pierścieni", o której mam bardzo... skrajne uczucia. Z jednej strony wspaniały, plastyczny język, opisy, które zniewalają swoją dokładnością i autentycznością, ale czytając pierwszą część przyłapywałam się na tym, że nie wiedziałam, gdzie są w danym momencie bohaterowie. Wiersze i piosenki jak najbardziej na plus, reszta... no cóż, może jak dojrzeję do tego tekstu, wezmę się za kolejne części :)
+ te piękne okładki, które wołają z półki: przeczytaj mnie, przeczytaj mnie!





 Następna seria pewnie jest znana z dość pokaźnej liczby tomów. Mówię oczywiście o "Zwiadowcach". Dużo o niej słyszałam i większość opinii była bardzo dobra, więc książki Johna Flanagana są również na mojej liście, choć nie ukrywam, że zabiorę się za nie w dość dalekiej przyszłości. Aktualnie liczą sobie 12 części, 13 wyjdzie chyba jeszcze w tym roku, więc fabuły na pewno nie zabraknie :)




Pewnie większość słyszała o Sarze Shepard i jej słynnej serii "Pretty Little Liars". Jeśli nie, myślę, że jest to dobry czas, by wreszcie się o niej dowiedzieć :) Książki adresowane bardziej do czytelniczek, ale dla panów może też coś się znajdzie. Te powieści są u mnie na zaszczytnym drugim miejscu do przeczytania (zaraz po GoT). Wielkie podziękowania dla Topolka za zachętę do czytania :*




Ostatnia, równie ciekawa i pobudzająca mój "głód czytelniczy" to oczywiście seria GONE. Zachwyca fabułą, niesamowitą akcją, dobrze wykreowanymi bohaterami... ale czy tak jest naprawdę? Tego dowiem się, jak tylko ją przeczytam :) Nie ukrywam, że już naprawdę nie mogę się doczekać <3




Z tych, które chciałabym, ale nie mam pojęcia, kiedy mogłabym znaleźć na nie czas (jak dla wszystkich moich książek) to:
- Więzień Labiryntu - James Dashner
- Przez burzę ognia - Veronica Rossi
- Legenda - Marie Lu

...i wiele, wiele innych. Oczywiście, jestem w trakcie czytania Jutra, które naprawdę zaczarowało mnie swoją fabułą, a że w mojej naturze leży kończenie wszystkiego, co się zaczęło (dlatego nie lubię czytać cyklu książek, które nie zostały jeszcze wydane), nie potrafię się oderwać od tego i zacząć Inferno. Może znajdę w sobie trochę więcej wolnej woli i skończę wreszcie Księcia Mgły? Chcieć to móc. 
A Wy? Macie jakieś serie czytelnicze zaczęte lub w planach? Może też lubicie czytać wszystkie tomy po kolei jak ja albo brać się za jedną i urozmaicać sobie czytanie innymi gatunkami? Jak to wygląda u Was? :)