czwartek, 3 grudnia 2015

Listopadowy stosik!

Witajcie, kochani!
Obiecałam Wam pokazać stos i oto jest. Nie tyle przeraża mnie ilość pieniędzy, którą przeznaczam na książki (większość mam z antykwariatów i po przecenach), co świadomość, że powieści jest na półce coraz więcej, a doba trwa niezmiennie 24 godziny. Pytanie nasuwa się samo: kiedy ja to wszystko przeczytam? Zbliżają się Święta, ale niestety nie zawsze jest to czas odpoczynku. Dni poprzedzające Boże Narodzenie to okres przygotowań, zabiegania i nieustannej gonitwy za zniżkami i kupnem prezentów na ostatnią chwilę dla wnuczki kuzyna ojca babci od strony mamy. Warto czasami zatrzymać się, wziąć głęboki oddech i zastanowić się, czy to, za czym tak gonimy, nie leży dokładnie tu, przed naszym nosem. Ale nie będę Was męczyć swoją filozofią na ten temat: zapraszam na stosik!
Całość podzieliłam na dwa mniejsze stosy. Pierwszy z nich przedstawia moje zdobycze z Śląskich Targów Książki, a drugi to cała reszta uzbierana gdzieś tam, kiedyś tam, przez przypadek (lub nie).

 Od góry:
- Pentagram Jo Nesbo - uwielbiam Syna tego autora, więc już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po tę książkę, zwłaszcza, że upolowałam ją za 10 zł na stoisku Fundacji Mam Marzenie!
- Tajemnica Joanny Chmielewskiej - j.w. Nie był to świadomy wybór, ponieważ ta książka, jak wszystkie na tym stoisku, była opakowana w brązowy papier, na którym wypisane były tylko trzy słowa-klucze (to pomysł Fundacji), ale mimo to cieszę się, że ją mam.
- Ostatnie historie Olgi Tokarczuk zdobyłam za kilkanaście złotych na stoisku z tanimi książkami i coś czuję, że autorka i tym razem pozytywnie mnie zaskoczy, tak jak to było w przypadku Prawieku i innych czasów.
- At First Sight Nicholas Sparks - j.w. kolejna książka do kolekcji w języku angielskim i to jeszcze tak dobrego autora. Nie mogłam się powstrzymać!
- Biesy Fiodora Dostojewskiego - przeceniona, pięknie wydana, no i Dostojewski - grzechem byłoby nie kupić!
- Dopóki śpiewa słowik Antonii Michaelis - znacie moją historię z Baśniarzem, więc zapewne nikogo nie zdziwi to, że kupiłam kolejną książkę tej autorki. Mam nadzieję, że czeka mnie potężna mieszanka emocji i porządny kac książkowy.
- Pielgrzym Terry Hayes - tyle razy Anitka zachwalała na kanale, to jak mogłabym przejść obojętnie! Tyle dobrych recenzji, zachwytów, ochów i achów...
- Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell - czyli największa zdobycz targowa, listopadowa i chyba nawet roczna. Ponad tysiąc stron i to jakich! Już nie mogę się doczekać, aż zacznę ją czytać, bo zapowiada się g e n i a l n i e !


Od góry:
- Atlas Chmur Davida Mitchella, który kupiłam za piętnaście złotych w jednej z tanich księgarni w Katowicach.
- Lolita Vladimira Nabokova - tę książkę wyczaiłam w antykwariacie za kilkanaście złotych i już ją zaczęłam, więc spodziewajcie się niedługo recenzji.
- Podaruj mi miłość - ten zbiór opowiadań jest moim wczesnym prezentem mikołajkowym od rodziców i przed Świętami na pewno po niego sięgnę!
- I odpuść nam nasze... Janusza Leona Wiśniewskiego - książka dla mamy, ale pewnie i ja kiedyś sięgnę po tego autora, więc nie zaszkodzi dodać tę książkę do stosu.
- Czas pokaże Anny Ficner-Ogonowskiej - chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie powieść ostatnich miesięcy!
- Mały Książę Antoine De Saint-Exupery czyli wygrana w konkursie u Olgi z Wielkiego Buka :)


Czytaliście coś z mojego stosu? Polecacie? A może chcielibyście którąś z tych powieści u siebie? Koniecznie dajcie mi znać o tym w komentarzu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz