Koniec miesiąca, koniec roku i koniec pewnego etapu w moim życiu, który mogę podsumować podwójną grubą kreską. Te 365 dni były nie tylko książkami i herbatą, serialami i kawą. Od stycznia małymi kroczkami spełniałam swoje mniejsze marzenia. Większe wciąż przede mną, ale to chyba jest w tym wszystkim najlepsze - nie brak mi pomysłów na kolejne, a realizowanie ich sprawia mi ogromną przyjemność. 2016 zapowiada się jeszcze lepiej. Wciąż planuję, sprawdzam, zaklepuję terminy i jeśli przynajmniej połowa z nich wypali, będę najszczęśliwszą osobą na świecie. Rok 2015 był przede wszystkim rokiem ludzi - spotkań, nowych znajomości i zacieśniania przyjaźni. Przez te miesiące wiele zrozumiałam i uświadomiłam sobie jedną bardzo ważną rzecz - ja odpowiadam za własne szczęście i ten dzień ogłaszam dniem szczęśliwym. W tym momencie.
Ale dzisiaj nie o tym. Za mną zdecydowanie intensywny rok, zwłaszcza pod względem czytelniczym. Do dzisiaj, to jest 29 grudnia, mam na swoim koncie 99 książek przeczytanych w 2015 roku (mam cichą nadzieję, że do Sylwestra uda mi się skończyć setną, trzymajcie kciuki!). Które były najlepsze? Zobaczcie sami!
recenzja recenzja recenzja
recenzja recenzja
recenzja recenzja
recenzja recenzja recenzja
Nie będę się nad nimi rozpisywać, do większości z nich macie opublikowane recenzje, więc jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszam do czytania. Nie ukrywam, że jestem dumna z takiej dwunastki - wystarczy jedno moje spojrzenie na tytuł i autora i już się robi ciepło na sercu. Jestem ciekawa jak wyglądają Wasze ulubione książki tego roku, więc koniecznie napiszcie mi o nich w komentarzu lub podajcie link do postu na blogu/filmiku na vlogu, a chętnie przeczytam/obejrzę.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz