Uprzedzając wasze pytania: nie, nie robię postanowień noworocznych. Nigdy nic nie zmieniają, a są jedynie pustą frazą na papierze lub w pliku. Czasami obiecuję sobie poprawę, planuję zmiany i obmyślam strategię, a potem jedynie się denerwuję, bo nic nie wychodzi. Dzisiaj jednak podeszłam do tematu inaczej, bo jako książkoholik. Z samym nałogiem czytania nie mam zamiaru walczyć, bo i po co, ale chcę wyznaczyć sobie pewne granice - te na górze i na dole. Jeśli je złamię to trudno. Jeśli uda mi się wytrwać do końca roku to będę z siebie dumna. Tyle i aż tyle. Ciekawi?
1. Nie kupię żadnej książki w cenie okładkowej.
1. Nie kupię żadnej książki w cenie okładkowej.
Literatura w Polsce jest droga, nie oszukujmy się. Mimo to jest wiele tanich księgarni i dyskontów książkowych, z których można korzystać, a które aż tak bardzo nie uszczuplają naszego portfela. Zamierzam uwolnić się wreszcie od drogich, stacjonarnych sieciówek i kupować wyłącznie przez internet lub w okolicznych antykwariatach.
2. Zaprzyjaźnię się z ebookami.
Dotychczas nie potrafiłam się do nich przekonać. Czasem ściągnęłam sobie kilka darmowych ebooków, ale szybko o nich zapominałam albo nie miałam ochoty na sięganie po nie i teraz okazuje się, że na czytniku znalazło się ich całkiem sporo. Myślę jeszcze nad wykupieniem sobie pakietu w Legimi, ale to plany na dalszą przyszłość.
3. Ograniczę się do kupowania czterech (!) książek na miesiąc.
Najtrudniejsze wyzwanie na ten rok, ale próbować zawsze można.
Najtrudniejsze wyzwanie na ten rok, ale próbować zawsze można.
4. Każdego miesiąca przeczytam przynajmniej jedną książkę zagranicznego autora w oryginale.
Obiecywałam to sobie w tamtym roku i nie wyszło. Tym razem jestem starsza, mądrzejsza i coraz łatwiej przychodzi mi czytanie po angielsku, więc dlaczego nie spróbować i z tym?
5. W tym roku zrobię sobie przynajmniej jeden porządny maraton czytelniczy z jedną z moich ulubionych serii.
Na pewno będzie to Harry Potter, ale marzę też o powrocie do Akademii Wampirów i wypadałoby skończyć Dary Anioła, więc trzymajcie za mnie kciuki, żeby się udało!
6. Będę czytać więcej klasyki.
Oby, bo w tym roku było z nią bardzo bardzo bardzo bardzo krucho...
7. Postaram się cieszyć każdą książką, nawet tą najbardziej złą.
Najważniejsze jest pozytywne podejście! Uwolnię się od negatywnych emocji, a jeśli książka naprawdę będzie koszmarem, to nie będę na siłę czytać do końca, jak robiłam dotychczas. Życie jest na to zdecydowanie za krótkie.
Nie planowałam najlepszej siódemki, ale wygląda na to, że ta liczba mnie prześladuje. A Wy macie jakieś postanowienia noworoczne? (:
Szczęśliwego, zaczytanego i pięknego 2016 roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz