wtorek, 1 lipca 2014

Podsumowanie czerwca



Jak już pisałam w poprzednim poście, nadeszły wakacje (<3), ale zanim zaczniemy się cieszyć słońcem, plażą, górami, morzem, leniuchowaniem i książkami, należałoby zamknąć czerwiec i skupić się już całkowicie na kolejnych cudownie zapowiadających się miesiącach. Nie przedłużając...
W czerwcu przeczytałam 7 książek (jedną dwa razy):

- Folwark Zwierzęcy - George Orwell (po polsku i w oryginale, z czego jestem niezmiernie dumna :)
- Dar Julii - Tahereh Mafi
- Jutro 6 -John Marsden
- Pałac północy - Carlos Ruiz Zafon
- Alchemia miłości - Eve Edwards
- Bóg nigdy nie mruga - Regina Brett (recenzja już niedługo)
- Jutro 7 - John Marsden
+ 490 stron Inferno Dana Browna, które skończyłam przed chwilką (recenzja pojawi się w przeciągu kilku dni)
oraz zrecenzowałam także Jutro 3, Requiem i Jutro 4.

Książka/-i miesiąca: Bóg nigdy nie mruga.
Anty-książka/-i miesiąca: Pałac północy.

Co nam daje 2762 stron, dziennie ok. 92, z czego jestem bardzo, bardzo zadowolona :)) Mało recenzji, ale... nie, niestety w tym miesiącu to się nie zmieni. Na dwa tygodnie wyjeżdżam z rodziną nad morze i wciąż próbuję ich przekonać do zabrania laptopa. Chociaż oni mają za sobą naprawdę dobre argumenty (odpoczniesz od komputera, nabierzesz dystansu i te sprawy), przeraża mnie myśl, że mogłabym Was opuścić na całe dwa tygodnie. Mam nadzieję, że będzie dobrze, a jeśli nie będzie, to... i tak będzie :') "Życie jest niesprawiedliwe, ale i tak jest dobre." Cytat z książki miesiąca <3
O swoich planach wakacyjnych rozpisałam się TUTAJ, więc jeśli ktoś nie czytał, serdecznie zapraszam. :)
Do napisania, kochani, no i wakacji pełnych cudów, radości, uśmiechu i książek! Każdemu z nas należy się odpoczynek, również osobom, które ich oficjalnie nie mają :')