Witajcie, kochani!
Przez ostatni tydzień chorowałam, więc miałam trochę wolnego czasu na nadrobienie zaległych seriali. W tym Przeglądzie chcę Wam wspomnieć tylko o jednej produkcji, bo po obejrzeniu jej finału miałam kaca serialowego i zwyczajnie nie mogłam zacząć nic nowego. O czym mowa?
(sezon pierwszy)
Technologia idzie naprzód. Androidy, tablety, iPhone'y, czyli zaledwie wierzchołek góry lodowej, mogącej pewnego dnia po prostu się zawalić na nas, ludzi, którzy stworzyli ją dla własnej wygody i w imię nauki. Jednym z największych zagrożeń i lęków XXI wieku nie jest brak przepisu na ulubione ciasto czy niedostateczny z polskiego, ale myśl, że ktoś może nas zhakować. Właśnie tym zajmuje się główny bohater, Elliot Alderson. Aspołeczny, niestabilny emocjonalnie, młody pracownik firmy AllSafe w wolnym czasie odkrywa najskrytsze sekrety każdego z nas. Jego działania zauważa grupa hakerów nazywających siebie fsociety, która postanawia złożyć mu pewną propozycję...
Już pierwszy odcinek zapowiadał serialową ucztę, ale nie miałam pojęcia, że Mr. Robot będzie aż tak dobry! Pierwszym elementem, bez którego ciekawa produkcja nie mogłaby istnieć, jest klimat i właśnie tutaj widać doskonale, jak nastrój i muzyka mogą wpływać na odbiór obrazu. Pilota oglądałam z opadniętą szczęką, a pozostałe dziewięć odcinków z rosnącym zainteresowaniem i potrzebą na więcej, więcej i więcej Elliota!
To postać nietuzinkowa - tajemnicza od początku do końca, specyficzna i szalenie intrygująca. Im częściej pojawia się na ekranie, tym ciekawsza staje się historia, a ponieważ to główny bohater... sami zgadnijcie, jak to się kończy. Elliot ma w sobie pewien urok i prawie od razu wzbudza u widza sympatię, mimo że sam nie lubi towarzystwa ludzi i robi wszystko, by ich od siebie odepchnąć. Przez dziesięć odcinków na przemian podziwiałam go, bałam się o niego, ale też denerwowałam przez jego niedojrzałe zachowania. To wszystko złożyło się na postać, w którą aktor Rami Malek wcielił się doskonale. Jego oczy, akcent, nawet sposób chodzenia - czysta perfekcja! Drugoplanowe postaci zaskakująco dobrze dawały sobie radę, chociaż zostały skutecznie przyćmione przez Elliota. Najciekawszą z nich okazała się Darlene, bezwstydna i bezpośrednia członkini fsociety.
Od strony technicznej nie potrafię wypowiedzieć się jako ekspert, jednak nawet laik zauważyłby niekonwencjonalne metody kadrowania filmu i operowania kolorami. Dominujące szarości i umieszczenie akcji w wielkim, zatłoczonym mieście jest strzałem w dziesiątkę, szczególnie że stanowi to świetny kontrast z problemami Elliota, który izoluje się od wszystkiego i wszystkich. Sam temat kradzieży danych, wirusów i bezpieczeństwa w sieci stanowi główny wątek Mr. Robot i wywołuje w nas niepokój, bo kto nie chciałby zachować chociaż odrobiny prywatności w internecie? Produkcja również otwiera nam oczy na to, jak wielkie korporacje manipulują zwykłymi ludźmi i obiecując wolność, tak naprawdę ją zabierają.
Uwielbiam każdy pojedynczy odcinek tego serialu i jestem pewna, że w tym roku jeszcze kilka razy wrócę do swoich ulubionych momentów. Historia Elliota nie została opowiedziana do końca, więc mam nadzieję, że kolejne sezony utrzymają dotychczasowy poziom i będą chociaż w połowie tak ciekawe. Mr. Robot ogłaszam najlepszą serialową premierą tego roku, a Was zachęcam do zapoznania się z nią jak najszybciej. Jak tylko nadrobicie wszystkie odcinki, koniecznie dajcie mi o tym znać w komentarzach - chętnie podyskutuję o pewnych aspektach serialu, a nie chcę niektórym z Was psuć zaskoczenia spojlerami.
Miłego wieczoru!
Już pierwszy odcinek zapowiadał serialową ucztę, ale nie miałam pojęcia, że Mr. Robot będzie aż tak dobry! Pierwszym elementem, bez którego ciekawa produkcja nie mogłaby istnieć, jest klimat i właśnie tutaj widać doskonale, jak nastrój i muzyka mogą wpływać na odbiór obrazu. Pilota oglądałam z opadniętą szczęką, a pozostałe dziewięć odcinków z rosnącym zainteresowaniem i potrzebą na więcej, więcej i więcej Elliota!
To postać nietuzinkowa - tajemnicza od początku do końca, specyficzna i szalenie intrygująca. Im częściej pojawia się na ekranie, tym ciekawsza staje się historia, a ponieważ to główny bohater... sami zgadnijcie, jak to się kończy. Elliot ma w sobie pewien urok i prawie od razu wzbudza u widza sympatię, mimo że sam nie lubi towarzystwa ludzi i robi wszystko, by ich od siebie odepchnąć. Przez dziesięć odcinków na przemian podziwiałam go, bałam się o niego, ale też denerwowałam przez jego niedojrzałe zachowania. To wszystko złożyło się na postać, w którą aktor Rami Malek wcielił się doskonale. Jego oczy, akcent, nawet sposób chodzenia - czysta perfekcja! Drugoplanowe postaci zaskakująco dobrze dawały sobie radę, chociaż zostały skutecznie przyćmione przez Elliota. Najciekawszą z nich okazała się Darlene, bezwstydna i bezpośrednia członkini fsociety.
Od strony technicznej nie potrafię wypowiedzieć się jako ekspert, jednak nawet laik zauważyłby niekonwencjonalne metody kadrowania filmu i operowania kolorami. Dominujące szarości i umieszczenie akcji w wielkim, zatłoczonym mieście jest strzałem w dziesiątkę, szczególnie że stanowi to świetny kontrast z problemami Elliota, który izoluje się od wszystkiego i wszystkich. Sam temat kradzieży danych, wirusów i bezpieczeństwa w sieci stanowi główny wątek Mr. Robot i wywołuje w nas niepokój, bo kto nie chciałby zachować chociaż odrobiny prywatności w internecie? Produkcja również otwiera nam oczy na to, jak wielkie korporacje manipulują zwykłymi ludźmi i obiecując wolność, tak naprawdę ją zabierają.
Uwielbiam każdy pojedynczy odcinek tego serialu i jestem pewna, że w tym roku jeszcze kilka razy wrócę do swoich ulubionych momentów. Historia Elliota nie została opowiedziana do końca, więc mam nadzieję, że kolejne sezony utrzymają dotychczasowy poziom i będą chociaż w połowie tak ciekawe. Mr. Robot ogłaszam najlepszą serialową premierą tego roku, a Was zachęcam do zapoznania się z nią jak najszybciej. Jak tylko nadrobicie wszystkie odcinki, koniecznie dajcie mi o tym znać w komentarzach - chętnie podyskutuję o pewnych aspektach serialu, a nie chcę niektórym z Was psuć zaskoczenia spojlerami.
Miłego wieczoru!
Gdybm miała więcej czasu na seriale. Obecnie bowiem cierpię na jego deficyt.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Gdybyś jednak wygospodarowała troszkę czasu, to polecam :)
Usuńhmm.. ja obecnie nie oglądam seriali, czasem jedynie ,,Na dobre i na złe".
OdpowiedzUsuńTo może czas zacząć? :D
UsuńNie znam, ale jestem tak wielką fanką seriali, że z chęcią zobaczę! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBOOKBLOG
To bardzo się cieszę! Daj znać, jak już skończysz sezon, jestem ciekawa, co będziesz o nim sądzić :3
UsuńOo, Mr Robot, super serial :) Z zapartym tchem obejrzałem cały sezon, bardzo mi się podobał c:
OdpowiedzUsuńJa tak samo! Uwielbiam :)
UsuńMam ostatnio bardzo mało czasu, ale chętnie obejrzałabym ten serial.
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo warto :)
Usuń