wtorek, 3 marca 2015

051. PRZEDPREMIEROWO: Will Grayson, Will Grayson








Tytuł oryginału: Will Grayson, Will Grayson
Autor: John Green, David Levithan
Ilość: 352 strony
Wydawnictwo: Penguin Books








Pana Zielonego znam od dawna - pierwsze nasze spotkanie wypadło jakoś ponad rok temu przy czytaniu Gwiazd naszych wina. Kolejne jego książki skradły moje serce, a Szukając Alaski pozostawiła coś nieuchwytnego, ulotnego, ale bardzo bolesnego, przez co stała się moją ulubioną powieścią, którą jednocześnie kocham i nienawidzę. Tym razem John Green postanowił połączyć swoje siły i wraz z Davidem Levithanem stworzyli dwóch Willów, czyli Willa Graysona, Willa Graysona, którą Bukowy Las wydaje w Polsce (premiera już jutro!). Czy tym razem autorzy podołali wymaganiom?

Poznajemy dwóch chłopaków o tym samym imieniu i nazwisku - pozornie nic ich nie łączy, mają swoje środowisko, problemy i inne spojrzenie na świat, ale za sprawą całkowitego przypadku spotykają się i wtedy ich życie obraca się o 180 stopni. Jeden Grayson zostaje nagle wyrwany ze swojego samotniczego trybu życia i staje przed wyborem, który może zmienić wszystko - drugi jest zdeterminowany, by pomóc przyjacielowi i zdobyć dziewczynę, na której mu naprawdę zależy. Co mają ze sobą wspólnego i jak w tym wszystkim odnajdą siebie?

Fabuła została nieco okrojona przeze mnie, ponieważ tak naprawdę nie wiem, ile Wam mogę zdradzić. Każdy potencjalny szczegół może być spojlerem. Willa Graysona czytało się mi zaskakująco lekko i szybko przebrnęłam przez te kilkaset stron - mój poziom angielskiego trochę dawał się mi we znaki, na szczęście ta pozycja nie była napisana w sposób poetycki, wyszukany czy skomplikowany - ot, zwykła młodzieżówka, którą przyjemnie się czyta i z wielkim zainteresowaniem śledzi losy bohaterów. Można by rzec, że to jedna z charakterystycznych cech pióra Johna Greena, ale i David Levithan pod tym względem pozytywnie mnie zaskoczył - jego poczucie humoru nawet bardziej do mnie przemówiło niż pana Zielonego.

Bohaterowie? Cóż, dużym zaskoczeniem okazał się Tiny Cooper, najlepszy przyjaciel jednego z Graysonów. Jest to dość charakterystyczna postać, która ujęła mnie swoją bezpośredniością i pewnością siebie - jako jeden z głównych bohaterów sporo namieszał w fabule i sprawił, że stała się bardziej dynamiczna, przez co jeszcze szybciej pochłaniałam kolejne strony, chcąc wiedzieć, co będzie dalej. Will #1 (pana Greena) to chłopak, którego możecie znać z innych książek autora, ponieważ wykreowany jest na wzór głównych postaci Szukając Alaski czy Papierowych miast (kto czytał, ten z pewnością będzie wiedział o czym mowa), chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać. Najbardziej jednak zaintrygował mnie Will #2, stworzony przez Davida Levithana. Jest on dość specyficzny - postrzega świat jako coś złego, lecz nieuchronnego i chociaż często narzeka, wydaje się pogodzony z życiem, jaki dotychczas wiódł. Losy dwóch Willów splatają się wręcz idealnie, co świadczy o dobrym warsztacie obu autorów i pokazuje, jak świetną współpracę nawiązali podczas pisania tej powieści.

Książka naprawdę jest warta poświęconego jej czasu i uwagi, ponieważ nie tylko fabuła tworzy w niej coś wyjątkowego. Wiele fragmentów skłania do przemyśleń i refleksji, a wśród młodzieżowego słownictwa młody czytelnik odnajdzie się doskonale. Każdy z Graysonów uczy nas czegoś innego - ukazuje potęgę przyjaźni, miłości i postrzegania samego siebie w otaczającym nas świecie. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że dzięki mojemu przyjacielowi z Islandii mogłam przeczytać tę powieść w oryginale i doświadczyć tego pięknego uczucia, kiedy słowa Johna Greena w połączeniu z Davidem Levithanem tworzą idealną mieszankę humoru, smutku, napięcia, łez i szczęścia. A koniec... Koniec był zaskakujący, ale nie wyobrażam sobie innego. Polecam bardzo, bardzo gorąco!

9 komentarzy:

  1. Kupuję i czytam jak najszybciej po premierze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na premierę, książkę koniecznie muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro skłania do refleksji i przemyśleń, to czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś premiera, a ja taaaaak bardzo kocham książki Greena, a tak baaaardzo nie mam pieniędzy :( Wiem, że książka będzie świetna i zazdroszczę Ci, że już ją poznałaś :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko jedną książkę Greena, ale bardzo ją polubiłam, więc jak najbardziej mam ochotę na: ,,Will Grayson, Will Grayson".

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej jej nie kupię, ale na pewno jakoś zdobędę i przeczytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, widzę, że mamy podobne gusta (+czytasz po angielsku, więc może bardziej jesteś w temacie), znasz jakieś książki podobne do Greena? Ja słyszałam, że Gayle Forman, ale średnio mi podeszła, i Rainbow Rowell, ale jej jeszcze nie czytałam (a Ty czytałaś? Eleonora i Park właśnie wyszli w Polsce, i się mocno zastanawiam czy by nie kupić). Dzięki z góry! Uwielbiam Twoje recenzje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne do Greena? Hmm, na ten moment nic nie przychodzi mi do głowy, zresztą pan Zielony ma bardzo charakterystyczny sposób pisania i trudno wybrać autorów, którzy mogą być do niego podobni :/ Gayle Forman o dziwo, naprawdę mi się spodobała, może nie arcydzieło, ale bardzo wciągająca lekturka :) Twórczości pani Rowell niestety nie czytałam (jeszcze!), ale zamierzam w najbliższym czasie. Słyszałam, że to cukierkowa, słodka historia dla nastolatków, więc nie nastawiam się na nic więcej :D
      Dziękuję, to bardzo miłe i budujące :)

      Usuń
    2. Ja już czytałam Eleonorę i Parka i bardzo, bardzo polecam. Na pewno nie jest to cukierkowa historia ;) fanom Green'a na pewno się spodoba, więc spróbujcie obie!

      Usuń