wtorek, 10 marca 2015

Moje słabości cz.1

Ten cykl planowałam już od dłuższego czasu i mam nadzieję, że spodoba się Wam. Znajdziecie tutaj moje spostrzeżenia, luźne refleksje lub po prostu poznacie mnie lepiej i zobaczycie, co poza wybranymi książkami skradło moje serce. Na pierwszy ogień idzie mój ulubiony zespół - ich piosenek mogę słuchać bez końca, a każda z nich jest na swój sposób piękna i wyjątkowa. Mowa oczywiście o...

źródło: tumblr

Garść informacji 
 Imagine Dragons powstało w 2008 roku w Las Vegas. Do 2011 roku nagrali razem dwie EP-ki (minialbumy) - krótko po tym z zespołu odeszło małżeństwo, Andrew i Brittany Tolman, których zastąpił obecny perkusista, Daniel Platzman. Rozgłos przyniósł im singiel It's time, który osiągnął 15 miejsce w Billboard Hot 100, jednak dopiero po wydaniu płyty Night visions stali się naprawdę rozpoznawalni. 17 lutego 2015 roku miała premierę ich druga płyta, Smoke + mirrors. 

 źródło: tumblr

Dlaczego właśnie oni?
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Po raz pierwszy usłyszałam ich chyba w październiku/listopadzie 2013 roku i pokochałam od pierwszej piosenki - It's time. Era radioactive ominęła mnie całkowicie, ale gdy przeczytałam tekst Demons, a potem przesłuchałam piosenki... To było coś niesamowitego. Jak grom z jasnego nieba. Do dziś jest to mój ulubiony utwór, nie tylko tego zespołu, ale w ogóle. Słucham ich w autobusie, na telefonie, w szkole, na okienku, podczas nauki, czytania książek, pisania recenzji, jak mi smutno, jak jestem szczęśliwa... Zawsze. Uwielbiam muzykę (głos Dana>>>>>wszystko inne), którą tworzą i jestem dumna z tego, że jestem ich fanką. Jak w końcu przyjadą do Polski, sprzedam nerkę, żeby pojechać na koncert. Mówię poważnie.

 źródło: tumblr

Wyróżnione piosenki
 Bardzo, bardzo, bardzo trudno wybrać pięć piosenek, które kocham najbardziej (bo kocham je wszystkie!), ale przesłucham ostatnio każdą z nich, zwracałam uwagę na tekst, brzmienie, melodię, chwytliwość i moje TOP 5 wygląda tak:

Piosenka nr 5
 Friction - z najnowszej płyty Smoke + mirrors: to jedna z lepszych piosenek, jakie przesłuchałam w tym roku - jej brzmienie (szczególnie początek) ma w sobie coś niesamowitego, elektryzującego... Taka niedbałość, ale utrzymana w granicach przyzwoitości. Przejście pomiędzy refrenem a drugą zwrotką - magia. Kocham ich za to.



Piosenka nr 4
Selene - trochę starsza, ale nie mniej uwielbiana piosenka - z nią mam bardzo fajne wspomnienia i często jej słucham, kiedy muszę wyciszyć się i ochłonąć po pełnym wrażeń dniu.



Piosenka nr 3
 Battle cry - ta piosenka znalazła się w rankingu nie przypadkiem - nie mam z nią żadnych wspomnień, nie podnosi mnie specjalnie na duchu, jest mocna, ciężka i przy maksymalnej głośności rozsadza mi uszy, ale jestem od niej uzależniona - raz włączę, powtarzam w kółko. Po prostu mnie przyciąga. W jaki sposób? Nie mam pojęcia.



Piosenka nr 2
 I'm so sorry - kiedy wreszcie w internecie ukazało się demo płyty Smoke + mirrors, właśnie ta piosenka stała się moją ulubioną z całej dwudziestki - nie potrafię się powstrzymać przed wykrzykiwaniem słów I'm so sorry wraz z Danem, to silniejsze ode mnie. Definicja ideału.



Piosenka nr 1
Demons - o niej nie muszę nic pisać, bo ona potrafi obronić się sama. Po prostu włączcie i słuchajcie.



Od razu zaznaczam, żeby nie było wątpliwości: z pewnością ta lista będzie się zmieniać w zależności od mojego humoru i "przesadzenia" w słuchaniu danej piosenki (wyjątkiem jest Demons), ale na ten moment wygląda właśnie tak.

Czy ktoś z Was spotkał się już z muzyką tego zespołu? Jakie Wy macie wrażenia po przesłuchaniu tych kilku utworów? Może macie inne zespoły, którymi chcielibyście się podzielić? Piszcie śmiało w komentarzu :)

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam ich piosenki, mogę ich słuchać ciągle! Moja ulubiona to "Demons "

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Imagine Dragons! Słucham ich, odkąd po raz pierwszy usłyszałam "Radioactive", czyli jakieś dwa lata temu. A moimi ulubionymi piosenkami są "Nothing left to say" i "Demons". Słuchanie tych dwóch przeszło w jakieś uzależnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Imagine Dragons niestety poznałam właśnie przez Radioactiv, kiedy usłyszałam tę piosenkę w kinie pod koniec seansu "Intruza". Usłyszałam raz i przepadłam, ale potem odkryłam "Demons", a potem "It's Time" i tak jakoś się złożyło, że zakochałam się w całej płycie. Do tej pory nie znalazłam jeszcze takiej drugiej, która naładowana byłaby tak dużą ilością pozytywnej energii niezależnie od tekstu piosenki. Są oczywiście utwory bardziej melancholijne, ale czasem nawet one potrafią poprawić mi humor, dać nową nadzieję. Drugiego albumu nie znam jeszcze za dobrze, ale myślę, że to kwestia czasu ;) A ulubionej piosenki nie mogę wybrać. Z nimi jest tak jak z książkami - nie można poprosić matki o wybranie ulubionego dziecka. To po prostu niemożliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprzedawanie nerki i tak nic nie pomaga gdy twój rodzic się uprze że NIE TO NIE bez żadnego konkretnego wyjaśnienia. I w taki sposób się na swój wymarzony koncert nie jedzie, ale to się tyczy mnie i mojego ulubionego zespołu, także przepraszam. Po prostu jestem zdenerwowana, jednak mam nadzieję że jesli Imagine Dragons zawitają do Polski to że tobie uda się jechać. :)
    Jak usłyszałam po raz pierwszy Friction to nie byłam zbyt zadowolona. Tekst uważam za świetny, ale muzycznie nadal mi coś nie odpowiada chociaż zdążyłam się już przekonać. Selene słyszałam kiedyś tam, ale jakoś uciekła mi z pamięci, natomiast Battle cry i I so sorry są idealne, uwielbiam. <3 No a Demons kocham, ta piosenka znalazłaby się w top 5 najważniejszych piosenek mojego życia. Ile ja tekstów przy niej napisałam, nie tylko recenzji na bloga, ale też tyczy się to innych moich "bazgrołek". :D Ile ja to razy śpiewałam, nuciłam.. jej ... tekst znam na pamięć. Idealność.
    "Look into my eyes It's where my demons hide"

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten zespół. Moje ulubione piosenki to Warriors, Ready Aim Fire i Amsterdam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, uwielbiam! Kocham! I w ogóle...!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, Ci nasi Dragonsi i te dziwaczne emocje związane z wydaniem nowej płyty ("jaranko" w e-mailach zawsze na propsie XD) i ich krótkim powiadomieniem, które rozpaliło serca tysięcy, milionów fanów w Polsce (w tym of kors najważniejszych - naszych) :) O Dragonsach powiem tylko tyle - nie muszę nic mówić, bo dobrze wiesz, że żywię do nich miłość tak szczerą, jak Twoja :D A Demons.. DEMONS FOR EVER <3

    huehue.

    OdpowiedzUsuń