piątek, 29 maja 2015

063. Kocha, nie kocha



Tytuł: Kocha, nie kocha
Tytuł oryginału: How to knit a love song
Autor: Rachael Herron
Tłumacz: Krzysztof Mazurek
Ilość: 416 stron
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka




Pamiętacie może wszystkie przeczytane romanse? Sama muszę przyznać, że gdybym miała wymieniać tytułami, z pewnością zapomniałabym wspomnieć o przynajmniej połowie z nich - a ile jeszcze przede mną! Powieści, w których miłość rozwija swoje skrzydła, staje się tłem i głównym wątkiem, czasami przytłaczają czytelnika i sprawiają, że ma on już dość ckliwych spojrzeń, spragnionych uniesień ciał czy głębokich pocałunków. Nie zawsze jednak czterysta stron rozterek uczuciowych bohaterów jest w stanie nas zniechęcić. Przeciwnie - zagorzały fan takich pozycji z ogromnym entuzjazmem i zainteresowaniem śledzi historię głównych postaci i przeżywa z nimi te same gwałtowne emocje. Czy tak było ze mną i z Kocha, nie kocha?

Książka opowiada o Abigail, która uciekając przed przeszłością przeprowadza się do małego miasteczka, gdzie odziedziczyła domek po zmarłej przyjaciółce, Elizie. Jej nowy sąsiad, Cade, bratanek Elizy, który nie spodziewał się, że ciotka przepisze część spadku komuś innemu, od początku nie pała do głównej bohaterki sympatią, traktuje jak intruza i "panienkę z wielkiego miasta". Coś jednak między nimi iskrzy; coś burzliwego i jednocześnie intrygującego przyciąga ich nawzajem do siebie, ale czy to wystarczy, by zapomnieć o niechęci i uprzedzeniach? I czy demony, o których Abigail tak bardzo pragnie zapomnieć, nie powrócą?

Nie spodziewałam się. Nie spodziewałam się tylu emocji, ciepłych uczuć, humoru i mojego zaangażowania w całą historię. Nie spodziewałam się tak ciekawych bohaterów, takiego zagęszczenia akcji i przyspieszonego bicia serca, kiedy z niepokojem przewracałam strony, by wiedzieć, co dalej. I wreszcie nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię tę opowieść.

Kocha, nie kocha nie jest książką wybitną, bo, nie ma co ukrywać, służy raczej do odstresowania się i zapomnienia o troskach dnia powszedniego. Dostarcza czytelnikowi mnóstwo rozrywki i rozbawia żartami sytuacyjnymi. Muszę przyznać, że najbardziej ujęły mnie tutaj stereotypy. Tak, tak, dobrze widzicie - w tej powieści mamy paletę postaci, które z łatwością można przypisać do typowych zachowań, które spotyka się w innych pozycjach. Wściubiająca nos w nieswoje sprawy dziennikarka? Zabawny, pełen uroku przyjaciel głównych bohaterów? Potykająca się o wszystko, niezdarna Abigail? Brzmi znajomo, ale zamiast irytować, właśnie taka a nie inna kreacja jeszcze bardziej podsyca moją miłość do tej książki.

Kocha, nie kocha to pierwsza część serii romansów z motywem robótek ręcznych. Na początku każdego rozdziału możemy przeczytać radę na temat robienia na drutach, w środku książki pojawiają się obrazki włóczki, a na ostatnich stronach mamy świetny dodatek, jak zrobić... sweter na drutach! Osobiście jeszcze nigdy nie próbowałam czegoś takiego, bo nie mam zdolności manualnych, ale wszystko jeszcze przede mną.

Komu mogę polecić? Wszystkim fanom romansów, nie tylko ze względu na uroczą historię miłosną, ale i wciągającą fabułę, która nie pozwoli im oderwać się od tej książki (nawet na chwilę!). Szukacie czegoś lekkiego i przyjemnego na wieczór? Kocha, nie kocha jest idealne.

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam Opasłe Tomiska

6 komentarzy:

  1. Ja czytam od czasu romanse. I wcale się tego nie wstydzę. Podoba mi się ten zabieg z początkiem rozdziałów, więc chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam czasami takie książki, ale to raczej na odpoczynek przed jakąś "ciężką" fantastyką. Nie wiem czy sięgnę akurat po "kocha nie kocha", ale jak wpadnie mi w ręce w bibliotece lub w biblioteczce znajomych to z chęcią sięgnę i poznam :)

    http://mianigralibro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama robi czasami na drutach, ale ja mam do tego dwie lewe ręce, więc przydałoby mi się kilka rad :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem wieeelką fanką romansów, a t pozycja chodzi za mną już od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm, brzmi ciekawie :)
    A propos robienia na drutach: mam na prawdę 2 lewe ręce - umiem robić tylko lewe oczka :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm, brzmi ciekawie :)
    A propos robienia na drutach: mam na prawdę 2 lewe ręce - umiem robić tylko lewe oczka :/

    OdpowiedzUsuń