piątek, 9 października 2015

082. Pęknięte odbicie



Tytuł: Pęknięte odbicie
Tytuł oryginału: Fractured
Autor: Dawn Barker
Tłumacz: Anna Kłosiewicz
Ilość: 504 strony
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka




 Anna i Tony to zgrane i udane małżeństwo. Do pełni szczęścia brakuje im tylko dziecka, o które tak bezskutecznie się starają. Kiedy wreszcie Anna dowiaduje się, że jest w ciąży, a dziewięć miesięcy później na świecie pojawia się Jack, młodzi rodzice nie wierzą, że los tak im sprzyja. Oczywiście tylko do czasu.

Pęknięte odbicie miała swoją premierę kilka miesięcy temu i na jej temat czytałam same bardzo dobre opinie, więc wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Spodziewałam się naprawdę wszystkiego, ale nie mogę powiedzieć, że po przewróceniu ostatniej strony czułam się zawiedziona. Nie sądziłam, że aż tak spodoba mi się tematyka, szczególnie że do tej pory nie miałam styczności z depresją poporodową i bałam się, jak to wpłynie na mój odbiór powieści. Na szczęście wszystkie moje obawy rozwiały się już na początku, a ja dałam się wciągnąć w dopracowany i pełen uczuć świat autorki.

Już od pierwszych stron wpadamy w wir akcji i nachodzących na siebie wydarzeń. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie i raz przeskakuje z teraźniejszości do przeszłości. Daje nam to możliwość śledzenia na bieżąco właściwej, obecnej akcji, jak i pozwala cofać się do miejsca, od którego wszystko się zaczęło. Oczywiście każdy rozdział kończy się napięciem i oczekiwaniem na kolejny, co autorka skutecznie podburza, swobodnie "przeskakując w czasie" i każąc nam jeszcze dłużej czekać na odpowiedzi. Wiele pisarzy stosuje ten zabieg, więc nie byłam zaskoczona, kiedy i tutaj on się pojawił. Wspominam o tym, bo chociaż osobiście mi to nie przeszkadza, tak innych może jednak denerwować.

Depresja poporodowa to jeden z tych tematów, o których naprawdę trudno pisać i cieszę się, że Dawn Barker sprostała oczekiwaniom. W książce nie pojawia się narracja pierwszoosobowa i na początku byłam tym trochę zawiedziona, bo liczyłam na głębszą analizę psychiki Anny, co byłoby idealne, gdyby pojawiły się rozdziały z jej punktu widzenia. Z drugiej strony wnikliwość tematu jak najbardziej mnie zadowoliła. Autorka nie tylko skupiła się na kobiecie z depresją wywołaną pojawieniem się na świat dziecka, ale również na członkach jej rodziny. Mamy do czynienia z wyrzutami sumienia: ze strony matki Anny, że zataiła przed nią przeszłość oraz ze strony męża i przyjaciół, że nie zauważyli wystarczająco wcześnie jej problemów ze zdrowiem.

Bohaterowie nie wyróżniali się niczym szczególnym na tyle, żebym mogła zapamiętać ich do końca życia, ale każde z nich było dalekie od szablonów, które znamy najczęściej z młodzieżówek i antyutopii. Z tych najlepiej zarysowanych nie podobało mi się zachowanie teściowej głównej bohaterki. Chociaż rozumiałam, dlaczego była tak oschła wobec żony swojego syna, zastanawiałam się przez większość książki, jak małe pokłady empatii musiała mieć, żeby nawet nie współczuć Annie. Największą sympatią zapałałam do Tony'ego - połączyły nas wątpliwości i mieszanka uczuć dotycząca Anny oraz nienawiść do ruccoli. Fuj.

 Ile człowiek musi wycierpieć, by osiągnąć szczęście? Czy miłość jest w stanie przetrwać w obliczu takiej tragedii? Co, jeśli druga osoba zechce po czymś takim po prostu odejść? Na te i jeszcze więcej pytań odpowie Wam Pęknięte odbicie. Pełne napięcia, przepełnione emocjami i cierpieniem losy bohaterów wciągną Was w słodko-gorzki świat małżeństw, a tematyka pozwoli spojrzeć z dystansem na swoje życie i docenić je takim, jakie jest. Gorąco polecam!

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam Opasłe Tomiska

9 komentarzy:

  1. Tematyka bardzo interesująca. Chociaż do macierzyństwa mi nie spieszno to mimo to lubię takie lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, tematyka bardzo ciekawa, więc zachęcam do lektury :3

      Usuń
  2. Zaciekawilas mnie ta ksiazka, jednak nie siegam po taka tematyke i raczej nie przeczytam Peknietego odbicia
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo według mnie jak najbardziej warto sięgnąć :')

      Usuń
  3. Tematyka bardzo interesująca, aczkolwiek chyba nie dla mnie. Poczeka na lepsze czasy, albo kiedy przekonam się do bardziej obyczajowych książek ;)
    U mnie bezspoilerowa recenzja książki, której główna bohaterka zabija dotykiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przekonasz się do takiej tematyki, koniecznie przeczytaj!
      Czyżby "Dotyk Julii"? :')

      Usuń
  4. Książka jak widzę, porusza bardzo trudny temat. Ale warto się z nim zmierzyć, każda kobieta powinna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń