wtorek, 11 sierpnia 2015

073. Prawo matki



Tytuł: Prawo matki
Tytuł oryginału: Before the Storm
Autor: Diane Chamberlain
Tłumacz: Maciejka Mazan
Ilość: 424 strony
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka





Zapytałam ostatnio 8-letnią dziewczynkę, jaka jest jej mama. Zamiast odpowiedzieć na moje pytanie, ona zaczęła opowiadać, za co ją kocha: za codziennie przytulanie, całusy na dobranoc, łaskotanie pod pachami, pieczenie ciast, bujanie na huśtawce. Temat rodziców to tysiące dyskusji, kłótni, argumentów – między dziećmi i nastolatkami przestawia się na zasadzie ‘jeju, zazdroszczę ci mamy, moja nigdy by mi nie pozwoliła’. Pamiętam, kiedy ktoś pochwalił się mi, że jego tata zawiezie go na koncert. Mnie zrobiło się przykro i przez krótką chwilę żałowałam, że też nie mam takiego taty, ale po pewnym czasie dostrzegłam inne jego cechy, które skutecznie przyćmiły moją zazdrość, a ja zaczęłam doceniać to, co mam. W literaturze motyw rodziców, kochających albo nieczułych, przewija się nieustannie i z pewnością szybko nie ucichnie. Wydawać by się mogło, że kolejne nowości to już odgrzewane kotlety, w których autorzy nie potrafią wykazać się kreatywnością i ciekawym pomysłem, a jednak Dianie Chamberlain udało się stworzyć coś innego. Co? Zobaczcie sami.

Kiedy kochasz naprawdę, kiedy cieszysz się jego radością i cierpisz, gdy on cierpi - to coś jednocześnie wspaniałego i strasznego.

Poznajcie 15-letniego Andy’ego Lockwooda. Jest wesołym, bystrym chłopcem i chociaż ma swój specyficzny sposób bycia i mówi wszystko, co mu ślina na język przyniesie, zespół alkoholowy płodu (FAS) wyjątkowo go oszczędził. Kiedy Andy zostaje podejrzany o spowodowanie pożaru, nikt nie może w to uwierzyć – ktoś taki jak on nie dałby sobie rady ze zdobyciem benzyny, a co dopiero podpaleniem budynku. Jednak dowody mówią same za siebie: matka Laurel robi wszystko, by ratować swoje dziecko z rąk policji i sądu, ale czy jest w stanie udowodnić, że to nie on jest winny?

Nie było to moje pierwsze spotkanie z Diane Chamberlain i sądziłam, że wiem, czego mogę spodziewać się po niej i jej niesamowitych powieściach, a mimo to autorka bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Prawem matki. Zaczytywałam się w każdej stronie, nie mogąc oderwać się od historii Laurel i Andy’ego, napięcie i strach o głównego bohatera rosło z minuty na minutę, a zakończenie, jakie nam zaserwowała Chamberlain, było… zadziwiające, ale też niesamowicie trafne. Manipulacja czytelnikiem i jego emocjami w tym wypadku była jak najbardziej na miejscu. 

Jednym z największych plusów książki jest mieszanie teraźniejszości z przeszłością, co pozwoliło mi ujrzeć nie tylko początki dorosłości Laurel, ale również jej pierwsze kroki w macierzyństwie, a także problemy, z którymi zmagała się już jako dojrzała kobieta. Dodatkowo fabuła przedstawiana z perspektywy czterech postaci – Laurel, Andy’ego, jego siostry, Maggie, i ich wujka – z łatwością wyzwalała we mnie gamę przeróżnych emocji. Każdemu z bohaterów kibicowałam, mniej lub bardziej, licząc na szczęśliwe zakończenie i trzymając kciuki za pomyślny przebieg wydarzeń. Barwna kreacja zarówno Laurel, jak i Andy’ego oraz jego siostry, wypadła znakomicie na tle całej historii i żałuję, że nie mam możliwości przeniknięcia do świata, w którym żyją, bo z wielką przyjemnością poznałabym ich bliżej. 

 Diane Chamberlain po raz kolejny przypomniała mi, dlatego kilka miesięcy temu zakochałam się w jej twórczości. Narracja w pierwszej osobie, prowadzona przez czterech głównych bohaterów, ukazuje nam sytuację z kilku punktów widzenia, dzięki czemu łatwiej jest nam utożsamić się z postaciami i towarzyszyć im w całej historii. Losy pozornie zwykłych ludzi, przedstawione niezwykłym językiem, z porywającą akcją i kilkoma subtelnie wplecionymi w treść cytatami zapadającymi w pamięć. Autorka nie stara się usilnie pouczać czytelnika, ale przekazuje swoje mądrości przez bohaterów i ich przeżycia. Daje nam szansę nauki płynącej z popełnianych przez nich błędów. Z czystym sumieniem mogę polecić Wam tę książkę i pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że po nią sięgniecie.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytam Opasłe Tomiska

11 komentarzy:

  1. Muszę w końcu poznać prozę tej autorki. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ja tak samo. Może akurat zacznę od ,,Prawa matki" :)

      Usuń
    2. O tak, zachęcam Was bardzo, bardzo mocno do tego, bo autorka jest świetna :D

      Usuń
  2. Ja już się zabieram za "Dobrego Ojca" tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ,,Dobrego Ojca" Diane Chamberlain i zrobiła na mnie wrażenie, więc pewnie sięgnę po następne książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dopiero się do niego przymierzam, mam nadzieję, że niedługo uda mi się sięgnąć po "Dobrego Ojca" :D

      Usuń
  4. Nie lubię zdecydowanie zmian narracyjnych w książce... :o

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :< Mam nadzieję, że mimo wszystko sięgniesz po tę książkę :)

      Usuń
  5. Kiedyś się skuszę. Póki co książka ląduje na mojej liście LC :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję za nominację, postaram się odpowiedzieć jak najszybciej na Twoje pytania :)

    OdpowiedzUsuń