Witajcie, kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z czymś innym, bo nie jest to recenzja, TAG ani zabawa blogowa. Zauważyłam, że 8 sentencji, które usłyszysz od blogera książkowego cieszyły się dużą popularnością, więc postanowiłam zrobić kontynuację, tym razem o słowach, których na pewno nie usłyszycie z ust prawdziwego mola książkowego. Są takie błędy, które, wypowiedziane choćby szeptem, bolą duszę czytelnika czy humanisty. Nie potrafię wskazać tygodnia, w którym nie poprawiłam jakiejś osoby, bo, chociaż staram się kontrolować i nie rzucać na nikogo przez jedno małe przejęzyczenie, tak pewnych słów po prostu się nie wypowiada, a przynajmniej nie w moim towarzystwie. Których? Zobaczcie sami. Zapraszam na mój absolutnie subiektywny zbiór słów/wyrażeń z Działu Ksiąg Zakazanych!
Od razu zaznaczam na wstępie: nie jestem językoznawcą, jedynie uczennicą klasy drugiej liceum, która jest niezwykle uczulona na błędy językowe, co nie oznacza, że sama takich błędów nie popełnia. Poniżej przedstawiam te, które denerwują mnie najbardziej, ale jeśli Wy wyłapiecie w moich tekstach jakieś inne, będę bardzo wdzięczna, jeżeli wskażecie mi je w komentarzach - zawsze jest coś, co można poprawić, nikt nie jest idealny :)
1. Pisze zamiast jest napisane
Chyba najczęstszy błąd, z jakim się spotkałam. Nienawidzę, gdy ktoś pyta się mnie o tytuł książki, którą akurat czytam, ja mu pokazuję okładkę, on zagląda mi przez ramię i mówi: oo, a co tu pisze? Kto nie wie/nie pamięta, niech zapamięta już na zawsze, że on/ona pisze, ale tu/tam/w tej książce/w tym rozdziale jest napisane - po prostu musi być strona bierna! Słyszałam pogłoski, że forma pisze będzie dopuszczalna w mowie potocznej. Oby to były tylko plotki...
2. W każdym bądź razie
To jeden z dwóch błędów językowych, które najbardziej mnie irytują. Występuje w każdym razie oraz bądź co bądź, w słowniku języka polskiego nie istnieje wyrażenie w każdym bądź razie! Jest ono dopuszczalne w mowie potocznej, jednak proszę Was, jeśli możecie, unikajcie skrzyżowania tych zwrotów i mówcie/piszcie w każdym razie. Za każdym w każdym bądź razie umiera jeden jednorożec, więc... ratujmy jednorożce!
3. Wziąść
Tutaj nie powinno być żadnych wątpliwości: poprawną formą było, jest i zawsze będzie wziąć. Można wsiąść np. do autobusu, można wziąć np. tabletki na ból gardła, ale nie wziąść, bo będę gryźć. Nie żartuję.
4. Poszłem
Forma poprawna to poszedłem, gdyby jednak ktoś nie wiedział. Resztę pozostawię bez komentarza.
5. Włanczać/wyłanczać
Jak wyżej. Poprawna forma to oczywiście włączać/wyłączać.
6. Odnośnie czegoś
To akurat jest mój najnowszy nabytek, o którym dowiedziałam się przed kilkoma tygodniami. Forma odnośnie do czegoś jest poprawna, natomiast odnośnie czegoś, według profesora Bańko, słowniki poprawnej polszczyzny traktują jako błąd. Niby można stosować, ale jednak lepiej używać formy odnośnie do czegoś.
7. Bynajmniej (użyte w złym kontekście)
Drugie słowo, które, użyte w złym kontekście, denerwuje mnie bardziej niż brak ulubionego ciasta w lodówce. Kiedy słyszę bynajmniej zamiast przynajmniej, bo ktoś uznał, że to są synonimy i może się nimi posługiwać na zmianę, to mam ochotę krzyczeć. Przykład złego użycia słowa bynajmniej: Ludzie nie powinni zachowywać się głośno w bibliotece, bynajmniej ja tak uważam. Przykład poprawnego użycia słowa bynajmniej: Nie mam bynajmniej zamiaru ściągać na sprawdzianie, chcę sprawdzić swoją wiedzę i otrzymać za nią sprawiedliwą ocenę.
8. Cofać się do tyłu
Jedno z moich ulubionych! Pierwszy raz spotkałam się z nim podczas czytania jednej z analiz PLUS-a (kto nie zna, zapraszam TUTAJ) i od tamtego czasu jestem uczulona na ten zwrot. Można cofnąć się albo zrobić krok do tyłu, ale nie cofnąć się do tyłu. Przecież nie można cofać się w bok i cofać się do przodu, więc dodanie do tyłu jest nie tylko niepotrzebne, ale po prostu błędne.
Sama jestem bardziej lub mniej świadoma tego, że popełniam mnóstwo takich błędów (ostatnio dowiedziałam się, że mogę pisać (kogo? co?) post, nie posta...) i tak, wciąż się uczę, poprawiam siebie, często też jestem poprawiana (prawie cała klasa humanistów, co zrobić), ale chciałam się z Wami podzielić tymi błędami, bo może trafi się chociaż jedna osoba, która nie była świadoma, że mówi/pisze źle i dzięki temu wpisowi będzie zwracała większą uwagę na poprawność językową.
A jakie błędnie używane słowa/wyrażenia są Waszymi faworytami? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Tworząc ten wpis, posiłkowałam się Słownikiem języka polskiego: sjp.pwn.pl oraz komentarzami profesora Mirosława Bańko.